Norweski tenisowy numer 8 na świecie, Casper Ruud, skomentował swoje zwycięstwo w pierwszej rundzie Wimbledonu w Londynie (Wielka Brytania), mówiąc, że chce wygrać, mimo że wie, że nie jest w najlepszej formie na nawierzchniach trawiastych.
„Sezon trawy jest dla mnie najbardziej wymagający. Akceptuję wszystko takim, jakie jest. Oczywiście chcę się poprawić i zostać najlepszym zawodnikiem amatorskim w swojej karierze, ale muszę też być realistą. Wiem, że moje szanse są większe na glinie. To całkiem miłe. Mogę grać z opuszczonymi ramionami, bez nadmiernej presji i oczekiwań wobec siebie. Ale wchodzę na kort, bo chcę wygrać.
Ruud podkreślił, że choć jest świadomy swoich mocnych i słabych stron na różnych nawierzchniach, jego ostatecznym celem zawsze jest rywalizacja i zwycięstwo, niezależnie od wyzwań.
„Nie będę kłamać i mówić, że na trawie czuję się równie dobrze, jak na glinie. To byłoby nieuczciwe. Ale nie mam zamiaru używać tego jako wymówki. Jestem tu, żeby walczyć, dać z siebie wszystko i próbować wygrywać mecze. To mnie motywuje i na tym zamierzam się nadal skupiać.
Wypowiedzi Norwega odzwierciedlają pragmatyczne i zdeterminowane podejście do sezonu na trawie, który zawsze był dla niego trudniejszy w porównaniu z sukcesami na mączce. Uznając swoje ograniczenia, zachowując jednocześnie pozytywne i konkurencyjne nastawienie, Ruud demonstruje poziom samoświadomości i odporności, który może mu się dobrze przydać w radzeniu sobie z wyjątkowymi wymaganiami Wimbledonu i innych wydarzeń rozgrywanych na kortach trawiastych.
„Wiem, że nie jestem faworytem na trawie i nie przeszkadza mi to. W pewnym sensie zmniejsza to presję. Mogę po prostu wyjść na boisko, zagrać swoją grę i zobaczyć, co się stanie. Jeśli wygram, świetnie. Jeśli przegram, cóż, dałem z siebie wszystko. Właśnie taką mentalność staram się mieć na Wimbledonie.
W komentarzach Ruuda podkreślono również znaczenie dostosowywania swojej gry i oczekiwań do różnych nawierzchni, co jest umiejętnością kluczową dla długoterminowego sukcesu w zawodowym tenisie. Sprostając wyzwaniom sezonu na kortach trawiastych i koncentrując się na procesie, a nie na wyniku, norweski zawodnik przygotowuje się do maksymalnego wykorzystania swoich szans i kontynuowania rozwoju jako wszechstronny i wszechstronny zawodnik.
W miarę postępów Ruuda na Wimbledonie fani i analitycy będą uważnie obserwować jego zdolność do realizacji planu gry i opanowania rywalizacji na korcie. Niezależnie od wyniku końcowego, jego otwartość i szczerość w omawianiu swoich mocnych i słabych stron oraz podejścia do turnieju zapewnia cenny wgląd w sposób myślenia czołowego gracza poruszającego się w zawiłościach profesjonalnego kręgu.